Gdańsk/ Ratownik medyczny z wojewódzkiego szpitala psychiatrycznego został przywrócony do pracy
Nagranie zatytułowane "psychiatryka Gdańsk Srebrniki, oddział 20" zostało opublikowane w internecie pół roku temu.
Na filmiku trwającym 45 sekund widać salę chorych, w której stoją dwa łóżka, stoliki i krzesła. Drzwi na korytarz są otwarte. Na nagraniu widać również, jak do sali wchodzi dwóch mężczyzn z maseczkami na twarzy, którzy są ubrani w pomarańczowe stroje charakterystyczne dla pracowników medycznych.
Dalej widać, jak jeden z nich chwycił krzesło i podbiegł z nim w kierunku autora nagrania, po czym przycisnął go do ściany lub podłogi. W tle słychać krzyki i niecenzuralne słowa.
Przedstawiciele Wojewódzkiego Szpitala Psychiatrycznego w Gdańsku w lutym br., kiedy o filmie poinformowały lokalne media, potwierdzili, że nagranie zostało zarejestrowane w ich szpitalu dwa lata wcześniej.
Szpital po otrzymaniu nagrania odsunął ratownika medycznego od wykonywania obowiązków służbowych. Dyrekcja placówki złożyła również zawiadomienie na policję "o możliwości popełnienia szkody na rzecz pacjenta".
"W toku czynności wyjaśniających ustalono, że nagranie jest fragmentem interwencji zastosowania środków przymusu bezpośredniego, celem unieruchomienia pacjenta" - podała w piątek PAP rzeczniczka szpitala Anna Czarnowska.
Zaznaczyła, że w toku postępowania wyjaśniającego stwierdzono, iż prawidłowo zlecono zastosowanie środków przymusu bezpośredniego wobec pacjenta, zgodnie z warunkami określonymi w ustawie o ochronie zdrowia psychicznego. "Ustalono również, że w prawidłowy sposób zastosowano procedurę obowiązującą w tym zakresie w szpitalu" - zaznaczyła.
Dodała, że - zdaniem szpitala - nie doszło do "ataku" pracownika na pacjenta, a krzesło, które użyte było w przebiegu interwencji zastosowano jako "osłonę przed przedmiotem, który trzymał pacjent oraz jako pomoc przy skróceniu dystansu".
"W związku z poczynionymi ustaleniami ratownik medyczny został przywrócony do pracy" - stwierdziła rzeczniczka szpitala. Podkreśliła, że pacjent po przeprowadzonej interwencji nie doznał żadnego uszczerbku na zdrowiu i nie złożył w tej sprawie skargi.(PAP)
autor: Piotr Mirowicz
pm/ jann/