Przerwać w Łęcznej passę Górnika
Do Łęcznej zawodnicy Lechii udadzą się po triumfie na własnym stadionie 3:1 z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza.
„Cieszy to, że zagraliśmy lepiej niż we wcześniejszym spotkaniu z GKS w Katowicach, gdzie ulegliśmy 0:1. Takie było podstawowe założenie. Poza tym pokonaliśmy Termalikę grając bez dwóch kluczowych zawodników, jakimi są Chłań i Żelizko, a wcześniej nam się to nie zdarzało. Widać, że drużyna zrobiła progres” – powiedział w czwartek na konferencji prasowej Grabowski.
Na początku października w Gdańsku w pierwszym spotkaniu pomiędzy tymi zespołami padł remis 1:1. Gospodarze uratowali punkt po strzale Tomasza Neugebauera w piątej minucie doliczonego czasu.
Ekipa z Łęcznej wygrała trzy ostatnie spotkania, ale mierzyła się w nich z zespołami poważnie zagrożonymi degradacją – Resovią, Podbeskidziem Bielsko-Biała oraz Zagłębiem Sosnowiec. Ten tercet plasuje się na trzech ostatnich i spadkowych pozycjach.
Lechia ma już osiem punktów przewagi nad strefą barażową – cztery plasujące się w niej drużyny, zatem także Górnik, zgromadziły 45 punktów.
„Przed meczem z GKS w Katowicach zdawaliśmy sobie sprawę jak w dobrym położeniu postawi nas zwycięstwo, ale akurat z Górnego Śląska wróciliśmy do domu bez punktów. Chcemy jednak jak najszybciej doprowadzić do upragnionego celu jakim jest powrót do ekstraklasy” – zaznaczył.
Górnik jest jedynym zespołem w 1. lidze, który na własnym stadionie nie poniósł porażki – jego dorobek to pięć zwycięstwa oraz osiem remisów. „Każda passa ma jednak swój koniec i nie wyobrażam sobie innego wyniku jak nasza wygrana w Łęcznej” – stwierdził.
W Lechii po pauzie za żółte kartki do gry wraca ukraiński skrzydłowy Maksym Chłań, natomiast jeszcze jeden mecz przerwy czeka jego rodaka i środkowego pomocnika Iwana Żelizko.
„Do końca sezonu nie zagra Luis Fernandez, w jego przypadku konieczny okazał się drugi zabieg. Wielka szkoda, bo liczyliśmy, że w tym sezonie Hiszpan jeszcze nam pomoże, poza tym widzieliśmy, jak był ostatnio zdeterminowany, żeby wrócić do zdrowia. W meczowej „20” zabraknie też Dominika Piły, który ma problemy ze stawem skokowym. Na 100 procent do gry od pierwszej do ostatniej minuty gotowy jest natomiast Jan Biegański” – zdradził.
Biało-zieloni rozegrają w ciągu ośmiu dni trzy mecze – w środę podejmą Polonię Warszawa, a w sobotę zmierzą się w Rzeszowie ze Stalą.
„Powiedziałem zawodnikom, że siedem spotkań, jakie zostały nam do końca, moglibyśmy rozegrać dzień po dniu, bo chcemy jak najczęściej wychodzić na boisko. Nie podchodzimy do tego tak, że przed nami bardzo trudny tydzień. Patrzymy na najbliższy mecz w Łęcznej, bo wiemy, że tam czeka nas trudne zadanie. To jest dla nas najważniejszy występ i na tym się skupiamy, a nie na kolejnych spotkaniach” – stwierdził.(PAP)
Autor: Marcin Domański
md/ co/
