Ponad 780 tys. zł straciło troje osób w wyniku cyberoszustw
Oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku Mariusz Chrzanowski poinformował we wtorek, że do policjantów z komisariatu w Oruni zgłosił się 52-latek, który złożył zawiadomienie o cyberoszustwie.
"Mężczyzna znalazł w sieci interesująca ofertę inwestycji i szybkiego zysku. Ogłoszenie wydawało się wiarygodne, ponieważ jego autorem miała być spółka skarbu państwa. Mężczyzna odpowiedział na ofertę i szybko skontaktował się z nim rzekomy doradca. W trakcie korespondowania z nim mężczyzna utwierdził się w przekonaniu, że to świetna i bezpieczna inwestycja" – dodał Chrzanowski.
Pokrzywdzony zainstalował na swoim komputerze aplikację umożliwiającą zdalny dostęp. Sprawcy opanowali jego konto i je wyczyścili. Łączna suma strat, jakie poniósł 52-latek, opiewa na 348 tys. zł.
Kolejną pokrzywdzoną wskutek działania cyberprzestępców została 37-letnia gdańszczanka. Kobieta skuszona ofertą inwestycji w kryptowaluty odpowiedziała na ogłoszenie w sieci.
"W tym przypadku historia działania sprawców była nieco inna. Najpierw wypełnienie formularza kontaktowego, następnie otrzymanie linku do spreparowanej strony. 37-latka zaczęła inwestować swoje oszczędności w kryptowaluty. Pokrzywdzona miała podgląd na swój wirtualny portfel i widziała, że inwestycja się opłaca, zysk rósł w oczach, dlatego inwestowała kolejne kwoty" – tłumaczył gdański policjant.
Gdy chciała wypłacić zainwestowaną gotówkę, okazało się, że nie ma takiej możliwości. Zarobione pieniądze nie istniały, tak samo jak jej zainwestowane oszczędności. Kobieta straciła łącznie ponad 290 tys. zł.
31-letnia mieszkanka Gdańska, która także straciła oszczędności życia, padła ofiara innego cyberoszustwa.
"Oszuści zagrali na emocjach, a dokładniej na strachu. Kobieta odebrała telefon od rzekomego pracownika banku i dowiedziała się, że za chwilę straci wszystko, co ma na swoim koncie" – przekazał Chrzanowski.
Rzekomy pracownik banku z wydziału do spraw cyberbezpieczeństwa dodał, że ktoś próbuje zaciągnąć kredyty na jej dane. Jedynym sposobem, aby ochronić pieniądze, jest natychmiastowe ich przelanie z zagrożonego rachunku. Kobieta zaufała oszustowi i przelała ponad 146 tys. na wskazany rachunek. Gotówkę straciła. (PAP)
kszy/ joz/
