Policjant podczas spaceru zatrzymał złodzieja
W minioną sobotę późnym wieczorem policjant z Wydziału Operacyjno-Rozpoznawczego z komisariatu w Oruni, który był w czasie poza służbą, zauważył na terenie budowy ubranego na ciemno mężczyznę. Nie wyglądał na pracownika budowy, nie był też stróżem. Wyraźnie rozglądał się na boki i obserwował otoczenie, aby się upewnić, że nikt go nie widzi. Przechodzący w pobliżu policjant od razu zauważył, że ubrany na czarno jegomość coś kombinuje. Gdy funkcjonariusz zobaczył, że mężczyzna z założonym na twarzy kominem oraz łupem na ramieniu opuszcza teren budowy, postanowił zareagować. Policjant wcześniej zaalarmował oficera dyżurnego i poprosił o przyjazd radiowozu. Nocny złodziej najwyraźniej się zorientował, że jego plan za chwilę upadnie i rzucił się do ucieczki. Nie zamierzał jednak porzucić łupu, którego zdobycie kosztowało wiele wysiłku. Mężczyzna, nie reagując na okrzyk „stój policja”, biegł co sił przed siebie, trzymając w objęciach rurę przepustową o prawie 2 metrów długości i ponad 0,5 metra szerokości. Z takim balastem jego szanse na ucieczkę były mocno ograniczone, z czego najprawdopodobniej nie zdawał sobie sprawy, bądź też mocno przecenił swoje możliwości. Działający pod osłoną nocy złodziej szybko został obezwładniony przez policjanta i chwilę później, zajęli się nim dzielnicowi z Oruni.
Zatrzymany 49-latek z Gdańska usłyszał zarzut kradzieży mienia i teraz odpowie za popełnione wykroczenie przed sądem.
Za kradzież mienia o wartości nieprzekraczającej 800 zł grozi kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywna.