Pijany 44-latek z Norwegii wsiadał do cudzego auta i uciekał nim przed policjantami
W czwartek w nocy po godzinie 02:30 policjanci odebrali zgłoszenie, że z ul. Toruńskiej doszło do kradzieży samochodu marki Volkswagen Caddy o wartości 80 tysięcy złotych. Sprawca wykorzystał fakt, że kierowca podczas rozładunku towaru zostawił auto otwarte z kluczykami środku. Złodziej wsiadł za kierownicę tego samochodu i odjechał. Policjanci z komisariatu na Śródmieściu ustalili, że sprawca porusza się w kierunku miejscowości Koszwały i natychmiast ruszyli za nim. Podczas przeszukania terenu między Koszwałami a Cedrami Małymi mundurowi zauważyli poszukiwany samochód i dali kierującemu polecenia do zatrzymania, przy pomocy sygnałów świetlnych i dźwiękowych. Mężczyzna nie zastosował się do tych poleceń i zaczął uciekać. Ostatecznie policjanci wyprzedzili volkswagena i zatrzymali się przed nim na prawym pasie ruchu. Wtedy sprawca uderzył w bok policyjnego samochodu i się zatrzymał. Funkcjonariusze wyciągnęli ze środka pojazdu 44-letniego obywatela Norwegii i go zatrzymali. Badanie stanu trzeźwości mężczyzny wykazało, że było pod wpływem 2 promili alkoholu. Volkswagen caddy został przekazany prawowitemu właścicielowi, a 44-letni Norweg trafił do policyjnego aresztu. W piątek podejrzany usłyszał zarzuty za krótkotrwały zabór pojazdu, niezatrzymanie się do kontroli i kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości.
Niezatrzymanie się do kontroli to przestępstwo, za które grozi do 5 lat pozbawienia wolności. Taką sam karą zagrożony jest krótkotrwały zabór pojazdu. Za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości grozi do 3 lat więzienia i sądowy zakaz kierowania pojazdami. Za spowodowanie kolizji w stanie nietrzeźwości grozi kara aresztu, ograniczenia wolności lub grzywna, a także utrata uprawnień.