Gdańsk/ Świadkowie będą zeznawać w procesie adwokata i prokuratora oskarżonych o "ustawianie spraw"
W czwartek przed Sądem Rejonowym Gdańsk-Południe będą przesłuchiwani świadkowie w sprawie przeciwko mecenasowi Arturowi Nowakowi (wyraził zgodę na publikację danych – PAP] oraz prokuratorowi Karolowi K. (pracował w Prokuraturze Rejonowej w Koszalinie).
Mecenas Artur Nowak to m.in. pełnomocnik ofiar wykorzystywania seksualnego w głośnych medialnie sprawach - m.in. Janusza Szymika, którego krzywdził ksiądz z Międzybrodzia Bialskiego, czy pokrzywdzonych przez księdza bohaterów jednego z filmów braci Sekielskich.
Akt oskarżenia przeciwko Nowakowi i Karolowi K. skierowała do sądu Prokuratura Regionalna w Gdańsku, która prowadziła śledztwo przeciwko prawnikom. Sprawa ma swój początek w 2013 r., kiedy Centralne Biuro Antykorupcyjne podsłuchiwało rozmowy prawników. Właśnie stenogramy z podsłuchów są jednym z głównych dowodów w sprawie.
Zdaniem prokuratury obaj prawnicy znali się ze Szczecinka, gdzie Nowak był sędzią w Sądzie Rejonowym, a K. - aplikantem w prokuraturze.
Według śledczych, prokurator Prokuratury Rejonowej w Koszalinie Karol K., który nadzorował śledztwa przeglądał akta pod kątem osób, które jego zdaniem są zamożne. Później, niezależnie od tego czy osoba była podejrzana, czy pokrzywdzona, jak twierdzi prokuratura, miał namawiać ją lub jej bliskich do "wynajęcia bardzo dobrego adwokata Artura Nowaka".
CBA nagrało rozmowy, jak prokurator K. później dzwonił do mecenasa referując mu stan sprawy i informując, że zgłosi się do niego klient. Według śledczych później obaj prawnicy uzgadniali zastosowanie lub niezastosowanie środków zapobiegawczych oraz "co mają mówić podejrzani bądź pokrzywdzeni" w celu osiągnięcia "jak największego honorarium" dla Artura Nowaka.
CBA początkowo podsłuchiwało telefon prywatny prokuratora oraz kancelarii adwokackiej, później dwa inne numery, bo obaj prawnicy korzystali też z numerów pre-paid.
Według śledczych mecenas Nowak oraz prokurator Karol K. od końca lutego do końca czerwca 2013 r. bezprawnie ustalali bieg pięciu śledztw, a ich działania zmierzały do uzyskania korzyści majątkowej przez mecenasa.
Zarzuty śledczych dotyczą powoływania się na wpływy w instytucji państwowej, przekroczenia uprawnień, ujawniania osobie nieuprawnionej informacji, a także utrudniania postępowania karnego. Śledztwa, które zdaniem prokuratury były "ustawiane" dotyczyły m.in. posiadania znacznych ilości narkotyków, oskarżenia o pedofilię oraz podrabiania dokumentów.
Przewód sądowy rozpoczął się przed Sądem Rejonowym Gdańsk-Południe w Gdańsku w maju 2023 roku, choć prokuratura pierwszy raz akt oskarżenia skierowała do sądu w Koszalinie w listopadzie 2017 r. Sprawa jednak decyzją sądu wróciła do prokuratury i ponownie akt oskarżenia został przesłany do sądu w grudniu 2020 r.
Proces ciągnie się kilka lat, gdyż m.in. już w trakcie postępowania obrońcy oskarżonych wskazywali, że CBA nielegalnie podsłuchiwało prawników, bo wnioski o kontrolę operacyjną podpisywali ówcześni zastępcy szefa CBA, a nie sam szef Biura.
Ostatecznie sędziowie zdecydowali, że tę kwestię powinien rozstrzygnąć Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe podczas orzekania w sprawie.(PAP)
Autor: Krzysztof Wójcik
kszy/ jann/