Gdańsk/ Sąd wydał prawomocny wyrok dla pary oskarżonej o znęcanie się nad pięcioletnimi bliźniaczkami (opis)
W środę Sąd Apelacyjny w Gdańsku ogłosił prawomocny wyrok w sprawie oskarżonego 30-letniego Daniela P., który odpowiadał za znęcanie się nad pięcioletnimi bliźniaczkami z Siemirowic (woj. pomorskie, pow. lęborski), które miało trwać przez 10 miesięcy do 22 maja 2020 r., usiłowanie zabójstwa i spowodowanie ciężkich obrażeń ciała u jednej z dziewczynek oraz lekkich obrażeń ciała u drugiej. Matka bliźniaczek – 27-letnia Klaudia K. została oskarżona o pomocnictwo w znęcaniu się nad nimi.
Sąd Apelacyjny w Gdańsku złagodził karę i zmienił kwalifikację czynu wobec oskarżonego – Daniela P. (uznał go winnym znęcania się psychicznego i fizycznego nad dziećmi), a matce – Klaudii K. podwyższył karę, uznając wcześniejszy werdykt za "rażąco łagodny". Daniel P. został skazany na siedem lat więzienia, a Klaudia P. na trzy lata pozbawienia wolności.
We wrześniu ub.r. Sąd Okręgowy w Słupsku skazał nieprawomocnie mężczyznę na 12 lat więzienia za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad bliźniaczkami, gdy te miały pięć lat i spowodowanie u nich obrażeń. Klaudia K. miała spędzić w więzieniu 1,5 roku.
Na ogłoszeniu wyroku zjawiła się Klaudia K., która odpowiadała z wolnej stopy, oskarżonego Daniela P. (tymczasowo aresztowany) nie było na sali.
Przewodnicząca składu orzekającego sędzia Dorota Rostankowska wskazała w uzasadnieniu, że apelacje obrońców oskarżonych były częściowo zasadne, w tym zakresie, że Daniel P. miałby znęcać się ze szczególnym okrucieństwem. Podsądny podczas mowy końcowej przyznał się do znęcania się nad dziećmi. Zdaniem sądu mimo wysokiego stopnia społecznej szkodliwości czynu nie doszło do znęcania się ze szczególnym okrucieństwem i trwałych uszkodzeń na ciele pokrzywdzonych.
"Sam fakt znęcania się nad małoletnimi nie stanowi o tym, że jest to znęcanie okrutne" – mówiła sędzia Dorota Rostankowska i dodała, że zamiarem oskarżonego nie było spowodowanie ciężkich obrażeń ciała u jednej z bliźniaczek, bo użył zbyt mało siły. Sąd podkreślił, że tym bardziej nie można uderzenia uznać za usiłowanie zabójstwa, jak chciała prokuratura.
Po zmianie kwalifikacji prawnej zarzucanego czynu oskarżonemu – Danielowi P. groziło maksymalnie osiem lat więzienia.
"Mimo że jedynymi okolicznościami łagodzącymi jest uprzednia niekaralność oskarżonego oraz rzeczywista i szczera skrucha, którą sąd miał okazję wysłuchać podczas mowy końcowej. Oskarżony przyznał się do przypisanego mu czynu" – mówiła sędzia Rostankowska i dodała, że oskarżony nie przyznał się do usiłowania zabójstwa i spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Sąd uznał, że siedem lat więzienia jest karą sprawiedliwą.
"Przestępstwo, które zostało przypisane oskarżonej jest przestępstwem szczególnym" – wskazała sędzia w odniesieniu do Klaudii K. i dodała, że ułatwić popełnienie przestępstwa może tylko osoba, która jest zobowiązana do szczególnej ochrony nad osobą pokrzywdzoną. Sąd podkreślił, że nie ma żadnych powodów, aby uznać, iż w zakresie obrony dzieci matka takiej aktywności nie mogła podjąć.
"Nie jest tak, jak usiłuje przekonać obrońca, że oskarżona była bezwolną osobą, która nie mogła w ogóle nic zrobić" – mówiła sędzia Rostankowska i podkreśliła, że "każdorazowo przy tych zachowaniach oskarżona była w domu".
"Oskarżona stała, nic nie robiła albo była w kuchni i gotowała obiad" – wskazywała sędzia Rostankowska i dodała, że oskarżona przedłożyła związek z oskarżonym nad dobro swoich dzieci. "Tak nie zachowuje się matka" – wskazywała sędzia i podkreślała, że czyn popełniony przez oskarżoną cechuje bardzo wysoki stopień społecznej szkodliwości.
Po ogłoszeniu wyroku obrońca Daniela P. Krystian Klepacki powiedział PAP, że jest zadowolony z przyjętej przez sąd apelacyjny kwalifikacji prawnej.
"Od samego początku nie było podstaw, żeby uznawać, że mój klient chciał doprowadzić do zabójstwa bądź do spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Daniel P. od samego początku przyznawał się, że niestety, dzieci bił, co należy traktować jako coś niedobrego" – powiedział Klepacki.
Wyrok jest prawomocny. (PAP)
Autor: Krzysztof Wójcik
kszy/ joz/