Ponowne otwarcie wystawy +Ty nas obudziłeś, my Cię obronimy+ o św. Janie Pawle II odbyło się w piątek przed budynkiem Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" przy ul. Wały Piastowskie 24 w Gdańsku.
„To co się stało dzień po świętach jest dla nas bardzo trudne. Ten wandalizm był dla nas do przewidzenia, ale nie sądziliśmy, że dopuszczą się tego czynu osoby nieletnie” – powiedział przewodniczący NSZZ „Solidarność” Piotr Duda.
Przewodniczący „S” wyjaśnił, że w piątek w Gdańskim Zarządzie Dróg i Zieleni podpisał decyzję o przedłużeniu zgody na prezentowanie wystawy do 12 czerwca. „To właśnie w tym dniu przypada kolejna rocznica pierwszej pielgrzymki ojca świętego do Gdańska” – mówił.
Piotr Duda podkreślił, że spotkał się z jednym ze sprawców i jego matką. Oboje przeprosili za zaistniałą sytuację. „Trzeba mieć odwagę, żeby przyjść i przyznać się do błędu. I ten chłopak i jego rodzina to zrobili” – zaznaczył.
„Czekam na pozostałych sprawców, którzy mieli odwagę o 4 rano przyjść i zdemolować wystawę. Jakoś nie mają odwagi przyjść teraz, usiąść i porozmawiać (…). Czekam, bo jeżeli nie, to faktycznie z naszej strony nie będzie pobłażania i skrupułów” – powiedział.„Jeżeli będzie trzeba to po raz kolejny będziemy otwierać tę wystawę, bo ojciec święty jest dla najważniejszą osobą. Nie byłoby dzisiaj NSZZ +Solidarność+ gdyby nie ojciec święty Jan Paweł II” – dodał.
Przewodniczący Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ "Solidarność" Krzysztof Dośla podkreślił, że do zdarzenia by nie doszło, gdyby nie nagonka skierowana przeciwko postaci, która sama nie może się bronić.
„Znamy to z historii, także w Gdańsku, że bardzo łatwo urządza się nagonki na te osoby, które same już fizycznie bronić się nie mogą. Oczywiście uderza się w autorytety, bo przecież nie jest to walka z osobą, to jest walka z instytucją. I to walka zaprogramowana i opisana” – zaznaczył.
Obecny podczas wydarzenia prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Karol Nawrocki stwierdził, że ponowne otwarcie wystawy przed budynkiem Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ Solidarność jest symboliczne także dla Instytutu.
„To dzisiejsze wydarzenie pokazuje, że pamięci o św. Janie Pawle II nie są w stanie zniszczyć ani systemy totalitarne, ani nie jest w stanie Jana Pawła II zabić Ali Agca, ale także współcześni publicyści, czy antyhistorycy – przedstawiciele konkretnego, głęboko antypolskiego ruchu i środowiska, którzy starają się Jana Pawła II i pamięć o nim zamordować” – mówił.
„Tej pamięci nie są w stanie zniszczyć także wandale, którzy zniszczyli wystawę. Widzimy, że pamięć o Janie Pawle II powstaje i dzisiejszy moment tego dowodzi” – dodał.
Prezes IPN podkreślił, że kiedy Karol Wojtyła zostawał papieżem, miał świadomość czym jest system komunistyczny.
„Znał encyklikę swojego poprzednika – papieża Leona XIII - + Rerum novarum+ z końcówki XIX w. Wiedział, że Związek Sowiecki mordował Polaków w latach 1937-1938, że doprowadził razem z Hitlerem do wybuchu II wojny światowej. Karol Wojtyła w roku 1978 miał świadomość z jakim wrogiem przyjdzie mu się mierzyć (…)” – powiedział.
„Poinformowany publicznie przez przewodniczącego Piotra Dudę, że ten 16-letni młodzieniec miał cywilną odwagę przyznać się do popełnionego błędu przy swoim akcie wandalizmu zadaję sobie pytanie, czy tyle cywilnej odwagi co ten nastolatek, powiedzenia słowa +przepraszam+ wobec polskiej historii, wobec Jana Pawła II, wobec Polaków ratujących żydów w czasie II wojny światowej, będą mieli Ci, którzy chcą zniszczyć polską pamięć” – mówił.
Pierwsze otwarcie wystawy przed budynkiem Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" w Gdańsku odbyło się w marcu br. Na tablicach została zaprezentowana relacja "Solidarności" z Janem Pawłem II. Jej stworzenie było reakcją związkowców wz. z materiałami dziennikarskimi, które - jak mówili przedstawiciele "S" - szkalują dobre imię papieża Polaka. Na gmachu Komisji Krajowej "Solidarności" zawisł też baner ze zdjęciem papieża i hasłem: "Ty nas obudziłeś, my cię obronimy".
W nocy z 10 na 11 marca br. wystawa została zniszczona. Straty oszacowano na ponad 1 tys. zł.
Kilka dni po zniszczeniu tablic policjanci zatrzymali dwóch 16-latków i jednego 18-latka. Oficer prasowy KMP w Gdańsku asp. szt. Mariusz Chrzanowski mówił PAP, że dwaj nastolatkowie zostali przesłuchani w charakterze nieletnich sprawców czynu karalnego, a o ich dalszym losie zadecyduje sąd rodzinny i nieletnich, natomiast wobec starszego mężczyzny zastosowano dozór policyjny. (PAP)
autor: Dariusz Sokolnik
dsok/ ok/