Olimpia Schneider z Zakładu Utylizacyjnego w Gdańsku poinformowała PAP, że miejski mikrolas został posadzony bardzo gęsto i zgodnie z metodą sadzenia lasów opracowaną przez wybitnego japońskiego botanika, Akirę Miyawakiego. "Naukowiec opracował technikę sadzenia lasów na trudnych terenach i w miastach. Jedną z głównych jej cech jest przygotowanie gleby" - dodała Schneider.
W gdańskim mikrolesie podłoże zostało przygotowana z wykorzystaniem kompostu produkowanego z bioodpadów w Zakładzie Utylizacyjnym.
Podczas sadzenia drzew prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz podkreśliła, że w Gdańsku konsekwentnie są rozwijane tereny zielone, zarówno w dużych parkach miejskich, ale i nowych miejscach jak teren obok przedszkola.
Wśród posadzonych roślin są graby, buki, dęby, klony, lipy, czeremchy czy leszczyny. W sumie blisko 40 rodzimych gatunków charakterystycznych dla grądu subatlantyckiego i buczyny pomorskiej, czyli siedlisk leśnych typowych dla Gdańska i okolic.
Miejski mikrolas wymaga mniej pielęgnacji i podlewania po posadzeniu niż w przypadku standardowych nasadzeń. "Co ważne, nie trzeba ich w ogóle nawozić. Badania pokazują, że po pierwszym roku przeżywa aż 97 proc. drzew i krzewów posadzonych metodą Miyawakiego. W mikrolesie nic się nie zmarnuje — liście i drewno zamienią się w cenną, leśną próchnicę, co pozwoli zatrzymać w glebie dużą ilość wody i wiązać węgiel z atmosfery" - podał Zakład Utylizacyjny w Gdańsku.
Miejskie mikrolasy rosną też ok. 2 razy szybciej niż drzewa posadzone konwencjonalnie.
Szybki wzrost nie jest jednak najważniejszą korzyścią tej metody sadzenia lasów. Inne korzyści to przede wszystkim: samoregulacja i bezobsługowość (już po 3 latach od posadzenia), magazynowanie wody, ochrona przed hałasem, wspieranie lokalnej bioróżnorodności, pochłanianie pyłów i filtrowanie powietrza. (PAP)
Autor: Krzysztof Wójcik
kszy/ pat/